czwartek, 15 sierpnia 2013

3. "Ty się uśmiechnęłaś !?"

-Wstać, przeżyć , iść spać -Powiedziałam do siebie ledwo otwierając oczy. Spojrzałam w lustro, które wisiało po przeciwnej stronie łóżka. Każdy jeden włos był ułożony w inną stronę świata, worki pod oczami pięknie współgrały z moją wyjątkowo bladą cerą, która zrobiła mi się dzisiejszego dnia. Wszystko mnie bolało, w dodatku wiedziałam, że muszę choć trochę zażyć heroiny, albo coś wypić, czy zapalić papierosa. Musiałam. Nie wytrzymywałam już psychicznie, to było dla mnie za trudne. Poszłam do łazienki, aby się ogarnąć. Wskoczyłam pod prysznic i siedziałam tam jakieś 30 min. Nie spieszyło mi się. Musiałam jednak wychodzić, bo do drzwi od pokoju dobijała się Miriam krzycząc, żebym otworzyła bo 'wjedzie z buta' Owinęłam się ręcznikiem i od kluczyłam sypialnię.
-Czego ? -Warknęłam na nią wściekła.
-No już nie przesadzaj - Uśmiechnęła się nieśmiało - Jest już 12, a po 14 wychodzimy.
-Gdzie niby ? - Zapytałam wściekła -Nigdzie nie idę, zostaję w domu.
-Proszę !? -Zapytała błagalnym tonem -Po za tym, przyjaźnimy się, rozumiem, że mogę wkurzać i źle ci jest bez narkotyków, ale możesz być czasem milsza ?
-Mogę - Mruknęłam - Po za tym, nie wychodzę nigdzie.
-Proszę -Powtórzyła jeszcze raz, tym razem bardziej naciskając na mnie -Będzie fajnie ! Mam niespodziankę.
-Nie lubię niespodzianek, to się nie zmieniło - Rzekłam trochę milej - Zostaję w domu. A teraz pozwól, że wrócę pod mój ukochany prysznic z Vichy .
-No dobra. Jak chcesz. -Powiedziała zrezygnowana -Ja i tak wychodzę, więc masz dzisiaj dom dla siebie.
-Okej -Odpowiedziałam i zakluczyłam pokój. Wróciłam do łazienki, ale zamiast wrócić do kąpieli, ubrałam się i nałożyłam lekki makijaż. Miriam czasem przesadzała z tapetą, ale teraz praktycznie się już nie maluje, no może nie aż tak bardzo. Położyłam się na łóżko, bardziej wyglądało to jak spotkanie z nim po latach, bo rzuciłam się centralnie na środek. Wtem dobiegło mnie kolejne pukanie.
-Leah, otwórz -Dobijała się Miriam - Chcę pogadać.
Posłusznie otworzyłam drzwi.
-Wychodzę -Oznajmiła.
-Tylko tyle ?-Zapytałam zdezorientowana.
-Tak -Uśmiechnęła się do mnie- na pewno nie chcesz iść ?
-Na 100% -Rzuciłam schodząc ze schodów - Idę oglądać tv i zależeć się na śmierć .
-Tak chyba nie idzie - Zaśmiała się moja przyjaciółka.
-Będę pierwsza, która udowodni, że idzie ! -Krzyczałam z dołu, jednak w moim głosie nie szło wyczuć ani odrobiny szczęścia - Idź, bo pewnie Robert czeka.
-Skąd wiedziałaś !? -Nachmurzyła się - Nic nie mówiłam.
-Wiesz, wychodzisz w tej sukience , jak jest specjalna okazja. -Wymieniałam wszystko po kolei -Bardzo delikatny makijaż, podkreślający twoje kości policzkowe i oczy, do tego jesteś wesoła jak skowronek . Chyba nie idziesz na pogrzeb !
-No dobra, -Zasmuciła się - Aż tak przewidywalna jestem ?
-Mhm - Rzuciłam na pożegnanie, Mi dobiegła do mnie i delikatnie pocałowała w policzek. Zapatrzyłam się w telewizor. Szybko jednak musiałam się podnieść ze sofy, bo rozległo się pukanie do drzwi. 'Pewnie Miriam kluczy nie wzięła'-Pomyślałam. Otworzyłam drzwi wejściowe i mnie zamurowało.
-Marco !? -Pisnęłam z niedowierzaniem - Co ty tu robisz ?
-To źle ? - Zapytał roześmiany - Myślałem, że się ucieszysz.
-Ja już od dawna się nie śmieje - Mruknęłam pod nosem , na szczęście tego nie usłyszał - Cieszę się, ale nie miałam pojęcia, że przyjdziesz.
-Mieliśmy iść na podwójną randkę -Powiedział smutno - Ale Miriam powiedziała, że źle się czujesz.
-Ah , tak -Rzuciłam podejrzliwie - Wejdź, proszę.
Usiedliśmy na sofie , nie ukrywam, że był to dla mnie szok , iż Marco Reus zapukał do tych drzwi i przyszedł do mnie ! No tak, miałam być kolejną laską od loda. Jedna część mnie mówiła, że tak jest , a druga połowa miała już dosyć tych myśli i mówiła, że jemu zależy na tej znajomości. Oglądaliśmy serial. W końcu nam się znudziło i poszliśmy na basen za domem. Blondyn się opalał, a ja szybko wskoczyłam w mój czarny strój i poszłam popływać. Piłkarz zdjął koszulkę, myślałam że padnę. Jego ciało było jak z jakiegoś plakatu. Coś niesamowitego, ten brzuch i te mięśnie ! Nie było już to lato, ale i tak pogoda dopisywała. Właściwie był upał, jakich nie doczekałam się w wakacje. Przez chwilę naszła mnie myśl, co u moich rodziców, ale szybko uciekłam od niej. Marco chyba zasnął. Nie wiedziałam co robić, więc podeszłam do jego leżaka i wsunęłam go zręcznie do wody. Zaczęłam się śmiać z niego, bo nie miał pojęcia co się dzieje. W tej samej chwili zauważyłam mega zdziwioną Miriam, której wypadła torebka z ręki. Jej usta były tak mocno otworzone, że mucha spokojnie by tam wleciała, ja jednak nie przestawałam się śmiać z mokrego Reusa.
-Ty się śmiejesz !? -Pisnęła - Ty się śmiejesz ! Pierwszy raz widzę jak się uśmiechasz Leah, to cudownie !
-Czemu taka zdziwiona jesteś ? -Zapytał Marco - To przecież normalne, że jak wrzuci się kogoś do wody, ma się ubaw.
-Ona już dawno się nie śmiała, właściwie odkąd zaczęła ćpać i pić no i się okaleczać - Wyparowała bezmyślnie Mi.
-Pojebało cię !? -Wrzasnęłam wściekła - On nie nie wie i nie miał wiedzieć !
Uciekłam ze łzami do pokoju. Nie chciałam, żeby Marco o mnie wiedział, nie teraz, kiedy już się układało. On.. Ja... Jego.. Bardzo mi na nim zależało ! A ona mu to powiedziała. Obudziły się we mnie uczucia ? Po latach ? Możliwe, ale teraz to już było bez znaczenia. Wyjęłam moją niezawodną przyjaciółkę - żyletkę . Szybki, jeden ruch i zobaczyłam ten piękny widok krwi. Trochę mi ulżyło, ale nie do końca. Musiałam znaleźć przyjaciółkę numer 2 - Napełnioną heroiną strzykawkę. W końcu znalazłam . Wymierzyłam cel i wbiłam. Nareszcie zaznałam całkowitego spokoju, jak na złość do pokoju wpadła zrozpaczona Mi z Marco i wszystko widzieli.

3 komentarze:

  1. Jezuu. *_*
    Zajebisty! <3
    Czekam na następny. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, nieźle, czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebiscie... kolejny ma byc tez zajebisty..!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń